sobota, 12 października 2019

Vichy Mineral 89 - booster wzmacniająco nawilżający z kwasem hialuronowym




Jak pewnie zdążyliście zauważyć zdarza mi się brać udział w różnych kampaniach rekomendujących. Kiedyś robiłam to często – teraz jakoś zwolniłam. Różne są tego powody. Czasem ja nie bardzo widzę się w jakiejś kampani, czasem zwyczajnie nie spełniam kryteriów – bo w końcu nie jestem żadną super chruper influencerką :P
Ale nie będę kłamać, bardzo zależało mi na udziale w kampanii Vichy. W kosmetykach zawsze się lubowałam, ale ostatnimi czasy pielęgnacja twarzy stała się dla mnie bardzo ważna. Co tu dużo czarować, latka lecą – co na twarzy zaczyna być widać. I strasznie mnie to irytuje, bo ja nadal czuję się młodo! A kurcze moja skóra z tym stanem ducha ni cholery nie chce współpracować.

Do kampanii Mineral 89 się dostałam! Co przyjęłam z wielką radością. Kolejny produkt, który mogę wypróbować i który być może wesprze moje „twarzowe” problemy.
Zatem – w ręce me wpadł booster wzmacniająco nawilżający z kwasem hialuronowym. Jak zapewnia producent, ten zawierający w 89% wodę termalną z 15 minerałami ma wmacniać, ujędrniać i nawilżać cerę.



Po pierwszych użyciach jakoś tak pomyślałam, że szału nie ma. Owszem podobała mi się konsystencja żelowa bez klejącego filmu (czego na buzi nie cierpię), ale gdzieś tam w głowie ubzdurałam sobie, że produkt ten może zastąpić krem. Po kilku dniach stosowania zaczęłam czytać opinie innych dziewczyn, przeorganizowałam swoją pielęgnację i bingo! To jest to, wiem gdzie popełniłam błąd. Teraz Boostera używam dwa razy dziennie. Rano pod makijaż – bo szybko się wchłania, dodaje trochę takiego lekkiego napięcia. Nie muszę 15 minut czekać z nałożeniem podkładu.. Druga aplikacja następuje wieczorem, po oczyszczeniu buzi, a przed nałożeniem kremu na noc.



Nie odkryję ameryki jeśli napiszę, że bardzo trudno ocenić jakikolwiek produkt pielęgnacyjny po zużyciu jednego opakowania, a co dopiero tylko po trzech tygodniach stosowania. Na dzień dzisiejszy mogę potwierdzić, że faktycznie zniknęło gdzieś to irytujące uczucie ściągania skóry, suchości, ale nie widzę jeszcze zwiększenia napięcia skóry.
Nie jestem chyba obiektywna, bo lubię formuły żelowe, lubię markę Vichy, lubię opakowania z pompką ;) Czy to produkt skuteczny? Przypuszczam, że dla większości tak. Dla cery wymagającej więcej – musi on działać „w towarzystwie” innych kosmetyków. Wtedy jest moc.

Fajnie wiedzieć, że codziennie na buzię daję produkt, który chroni ją przed czynnikami zewnętrznymi, zmianami temperatur i po prostu zapewnia jej zdrowy wygląd.



Ulubieńcy :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz