Głównie dlatego, że ani się nie obejrzymy, a nadejdzie marzec, a co za tym idzie kolejna edycja imprezki – tym razem pod szyldem „Dnia Kobiet” .. Bo to (pomijając półnagiego Angelo) post o kobietach właśnie. A dokładniej o tym, jak potrafią się bawić – mimo iż nie mają męskiego osobnika przy boku :)
Ale od początku.
Zostałam zaproszona przez Beatkę z kanału ZwyklaNiezwykla. Znamy
się już trochę i choć nie pijemy razem kawy raz w tygodniu
(raczej pijemy raz na pół roku – przy dobrych wiatrach :P) to ta
nasza internetowa znajomość przerodziła się w zażyłość –
bardzo lubię tą zwyczajną (w jak najbardziej pozytywnym tego
słowa
znaczeniu), nie zadufaną w sobie i bardzo prawdziwą, szczerą
młodą
mamę. Głównie za to, że niczego nie udaje, nie robi nic pod
publikę.
Całą imprezę ZLOT
CZAROWNIC prowadził zespół HaNuta! Czyli przebojowa Ola i jej
równie pozytywny mąż Jacek. Trochę nie mogłam sobie wyobrazić,
jak będzie wyglądać impreza z samymi kobietami. Bo wiadomo –
stereotypy rządzą światem – baby są zazdrosne i złośliwe :P
Ohhhh, jak ja się MIŁO rozczarowałam! Śląskie Panie okazały się bardzo sympatyczne i pełne dystansu! Wiele, wiele kobiet było przebranych za urodziwe wiedźmy – niezależnie od wieku! Cała sala trąciła klimatem biesiady – półmrok i długie, zastawione stoły.. Co więcej, jak się okazało, wiele pań, przyniosło ze sobą imprezowy prowiant ;) Także od ciast, sałatek, przekąsek czy….napoi wyskokowych stoły się uginały. Full wypas!
Do tańca trzeba
pary. W tym wypadku tylko pary nóg! :P Bo dziewczyny wywijały na
parkiecie jak szalone! Żadnych oporów, żadnego zadzierania
nosa..
Aż przyjemnie było patrzeć. Nie wspomnę o tym, co działo się,
jak na parkiet wkroczył…..Angelo The Striptizer :P Co tam się
działo! Olaboga! Temperatura 200! :D Nie ukrywam, że Angelo z
ciałem gładkim (bez grama włoska :D) niczym pupcia niemowlęcia
nie wzbudził we mnie żadnych podniet….ale bawiłam się
świetnie! :)
Trzeba uczciwie
przyznać, że atmosferę na wysokim poziomie dziarsko
podtrzymywali
Ola z Jackiem. Są oni potwierdzeniem tezy, że jeśli chodzi o
zespoły – to nie tylko talent wokalny czy muzyczny (który z
pewnością mają) się liczy. Bardzo, bardzo ważne jest poczucie
humoru, umiejętność wkręcenia uczestników imprezy w klimat…
Skrócenie do maksa dystansu dzielącego widownię ze sceną. Im się
to udało w pełni. Liczne zabawy, quizy czy pogaduchy podszyte
żartami – wszystko to spowodowało, że cała kobieca brać się
zintegrowała i naprawdę dobrze bawiła.
Jednym słowem –
było fantastycznie. Dla amatorów muzyki współczesnej, na koniec
imprezy wystąpił DJ.. Była też foto-budka (wprawdzie płatna, ale
kto by się martwił kosztami, jak jest dobra zabawa ;)))
Generalnie można
by
powiedzieć, że ten post… jest skierowany do ograniczonego grona.
Pań z Chorzowa i okolic. Nic bardziej mylnego. Jak się okazało,
(bo tego wcześniej nie wiedziałam) wiele miast, wiele Domów
Kultury organizuje takie Babskie Wieczory. Serdecznie Wam
polecam, by
choć raz na taki się wybrać. Z koleżankami, współpracowniczkami,
a nawet z mamą czy babcią! Czasem warto zamienić dyskotekę na
taki klimat…. weselny! Bo choćby nie wiem jak bardzo nam się
podobały kawałki Beyonc czy Rihanny… to i tak najlepiej WSZYSCY
bawią się przy muzyce disco polo czy chodnikowej ;))
No i chyba nie
muszę
jeszcze wspominać o walorach wyjścia „bez partnera”. Czasem
warto poszaleć w typowo babskim gronie, chociażby po to, żeby za
tym naszym facetem zatęsknić :P
Przydatne linki <3
Zwykła Niezwykła
HaNuta
Przydatne linki <3
Zwykła Niezwykła
HaNuta
Najważniejsze to się dobrze bawić w extra towarzystwie, a to, że post z poślizgiem... trudno ;)
OdpowiedzUsuńHeheh kochana moja ❤
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że artykuł jest genialny i bardzo mi się spodobał! :D
OdpowiedzUsuń