Platforma Everydame
wyjątkowo dba o moje uzębienie.. Już trzy kampanie, do których
zostałam zaproszona związane są z … uśmiechem (od tej
wewnętrznej strony) ;)
Śmieszne to, bo –
o ironio! - zęby to mój kompleks – o wadzie zgryzu i
możliwościach, a właściwie ich braku pisałam Wam kiedyś na
insta.. W zasadzie trochę się w tej kwestii zmieniło, ale mam
zamiar napisać posta ortodontycznego :P Teraz nie będę zaczynać
pięciu tematów naraz (co zresztą mam w zwyczaju :P)
Może zacznę od
szczoteczki. Cudo firmy Braun – Oral B
8000 Genius :D
Wydawało mi się,
że w kwestii mycia zębów szczoteczkami elektrycznymi nic mnie nie
zadziwi. Bardzo się myliłam. Ciągle odkrywam jej nowe funkcje. Raz
w tygodniu „szoruję porządnie” mocnym programem, później
delikatnie myję.. Po zainstalowaniu bezpłatnej aplikacji widzę,
czy myję zęby skutecznie czy nie.. To jakiś kosmos ;) Aplikacja za
pomocą przedniej kamery telefonu pilnuje, czy równomiernie myję
poszczególne partie zębów.. Widzę też jak długo te zębole
myję…jak się okazuje – dotychczas robiłam to za krótko, bo
teraz 3 minuty wydają mi się taaaakie długie ;)
Jako kobieta widzę
też inne plusy :) Szczoteczka ma podstawkę, z zamykanym schowkiem
na końcówki. Nic się nie kurzy, nie trzeba szukać miejsca na
wymienne końcówki. No i dodatkowo w zestawie jest też plastikowe
pudełko/etui na szczoteczkę.. Także mogę wrzucić do torebki i
zabrać do pracy (jeśli np. zaraz po mam dentystę).. Nie będę
wspominać o aspektach, które pewnie wyśmieje każdy facet (jak np.
możliwość wyboru koloru podświetlenia szczotki ;)) a które
ucieszą każdą kobietkę :) Chyba nie ma wątpliwości, że
wybrałam….różowy! :P Taka pierdołka a ile fun`u ;)
Już jakiś miesiąc
używam tej szczoteczki, a wydaje mi się, że ciągle coś nowego w
niej odkrywam. To naprawdę niesamowite, jakie funkcje może mieć
szczoteczka do zębów.
Jeśli chodzi o
wady, bo takowe też dostrzegam. Pierwsza – hałas. Oczywiście
jest to sprawa względna… bo zależy, jaki kto ma punkt
odniesienia. Przy pierwszym użyciu, wydawała mi się bardzo
głośna.. Teraz, już jakbym tego nie zauważała – chyba jednak
jest to kwestia przyzwyczajenia..
Druga sprawa –
cena. Niestety, wydatek na szczoteczkę rzędu 500 zł – to nie
czarujmy się – sporo. Ale wydaje mi się, że w przypadku szczotki
elektrycznej, cała rodzina może korzystać z jednej (a porządnej)
– wystarczy zaopatrzyć się w odpowiednią ilość końcówek.
Akurat zęby mamy
jedne, na całe życie i jakoś wydaje mi się, że inwestowanie w
dbanie o nie – nie jest przejawem snobizmu czy rozrzutności. Teraz
w obliczu zbliżających się Świąt i okazji do prezentów, może
warto rozważyć coś … konkretnego!
I tak nawiązując
do zbliżających się komunii – moje dziecię wierci mi dziurę w
brzuchu, bym to jemu sprezentowała tę szczoteczkę. Uszom nie
wierzę – że sam prosi o narzędzie do mycia zębów ;) Ale fakt,
że można je myć z aplikacją (telefonem w ręku) – sprawdzać
swoje postępy, zaliczać poszczególne zadania… to naprawdę
wciąga. Także prezent dla dzieciaka – idealny! A myślę, że i
rodzice tegoż dziecka będą bardziej zadowoleni, niż miałoby
dostać ….drona :P (chociaż….tatusiowie chyba jednak woleliby
zabawkę ;)))))
Zaraz po oral B –
zostałam Ambasadorem blend-a-med
:D
(znowu zęby :P)
Na temat pasty do
zębów specjalnie nie ma co się rozpisywać. Jest to wersja 3D
WHITE LUXE, czyli pasta wybielająca. Uczciwie przyznam, że
scepytycznie jestem nastawiona do rezultatów jakie może osiągnąć
zwykłą pasta do zębów. Bo kto by płacił grube pieniądze w
gabinetach stomatologicznych, gdyby sprawę dało się załatwić
zwykłym myciem.
Nowością jest
Accelerator tej samej firmy, który tworzył zestaw z pastą… Nie
wdając się w szczegóły – jego zadaniem jest utrzymywanie i
wspieranie procesu wybielania rozpoczętego pastą do zębów. W
rezultacie myjemy zęby razy dwa. Najpierw jednym produktem, a potem
drugim :)
Może teraz co nieco
o efektach..
Mijają dwa tygodnie
regularnego stosowania tego zestawu blend-a-med.. Czy doznałam
zębatego cudu? Nie… ALE! Pomijając fakt, że jeśli ma się dany
odcień kości (zęba) to żadna pasta go nie zmieni, to jednak
używki (typu kawa, herbata, wino etc…) niestety sprawiają, że
zęby nasze przybierają dużo ciemniejszy odcień niż powinny mieć
z natury.. I tu uczciwie mogę potwierdzić, że po tym czasie
stosowania kuracji widzę pierwsze efekty. Po pierwsze – mam
wrażenie, że zęby są czystsze, gładsze i faktycznie nie widzę
przebarwień. Może to fakt, że zęby myję podwójnie, a może
właśnie to ta pasta tak działa, ale mam wyjątkowe wrażenie
świeżości. Całkiem niedawno miałam zabieg odkamieniania (zębów,
nie czajnika :P ), piaskowania i fluorowania – więc bardzo zależy
mi na utrzymaniu efektu, a z tego co widzę, są ku temu szanse.
Oczywiście –
jestem zdania, że pasty wybielającej nie powinno się stosować na
stałe. Słyszałam, że u wielu osób pojawia się po nich
nadwarażliwość zębów, bo jednak zawierają wiele substancji
ścierających (być może piszę brednie – nie podparte są one
żadną wiedzą dentystyczną, tak po prostu słyszałam/czytałam/nie
pamiętam ;))
Tutaj po pierwsze,
jak na razie nic takiego się nie dzieje, a po drugie – z tego co
pisze producent, Accelerator Bled-a-Med można stosować po dowolnej
paście (najlepiej blend-a-med) :P
To by było na tyle
:P Na koniec artykułu wrzucę grafikę, która instruuje jak można
kupić parę złotych taniej taki zestaw..
Generalnie listopad
był pod znakiem PIMP MY ZĘBY :P Gdyby się je jeszcze dało takimi
cudami ….wyprostować! :((((((((((
Elektryczne szczoteczki powinny totalne wygryżć te manualne.
OdpowiedzUsuń