Dziś szybciutka recenzja ...jajka
wielkanocnego? Nie, nie :P Spoko :P To tylko (a może aż!) balsam do
ust...
Prezencik od przemiłej Ewci, która postanowiła sprawić mi
przyjemność i bezinteresownie, spontanicznie obdarować mnie
różnymi cudeńkami (serio, nie wiem czym sobie zasłużyłam) :P
Z racji tego, że wiele z tych
podarunków, to kosmetyki, które miałam mieć okazję w ręku
pierwszy raz – postaram się dzielić z Wami wrażeniami... Czyli
coś z cyklu... Mój pierwszy raz! :D
A więc (tak, tak – pamiętam – o
zgrozo! słowa polonistki! „nie zaczyna się zdania od „a więc”),
w ręku trzymam słodkie, różowe jajeczko... pachnące w środku
mleczkiem kokosowym <3
Co więcej – nie tylko pachnie, ale
również smakuje (nie lubię balsamów, które pięknie pachną...a
na ustach smakują.. samą chemią :P ).. Po jego użyciu usta są
faktycznie ...aksamitne i nawilżone (ale bez denerwującej tłustej
powłoki) .. normalnie jak nic – idealne do całowania :D
Jak głosi opakowanie – balsam jest w
99% naturalny, zawiera masło shea, przeciwutleniacze oraz witaminki
C&E :) Sama natura! :)
Fajnie mieć świadomość, że
kosmetyk, którego używamy, nie jest samą chemią – że zrobiony
jest ze składników naturalnych.. No i nie byłabym sobą, gdybym
nie wspomniała o walorach estetycznych!!! Uwielbiam to różowe
jajucho :D Cieszy oko i jest poręczne..
Podsumowując – EOS górą! Balsam do
ust idealny :) Znaczy się – nie przereklamowany :)
Lubię bardzo :*
Dzięki Ewcia <3
Uwielbiam balsamy EOS a to właśnie mi się marzy! Chodzi mi o jajeczka ozdobione paseczkami. Przyznam szczerze że moje usta nie lubią się z takimi kosmetykami ale dla jajeczka zrobiły wyjątek :3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne recenzje!
Ojjj ja też z reguły balsamów do ust nie używam, ale ten sam mi się do rączki pcha ;-)
UsuńOlu, zdradzisz cenę takiego jajeczka? Muszę je koniecznie sprawdzić! :)
OdpowiedzUsuńEos-a dostałam w prezencie, ale jak sprawdziłam na MintiShop to kosztuje ok 23zł... Nie mam pojęcia czy to cena regularna czy promocyjna, ale tak czy owak - warto! :P :)
Usuń