Fanką kosmetyków jestem. Szczególnie nowych, ciekawych i nie sprawdzonych. To już wiecie.Tadam!
Dziś przedstawiam - AŁUN firmy Organique (którą notabene jestem zafascynowana) :)
Chemikiem nie jestem, ale mądry Wujek Google wyjaśnił mi, iż powszechnie nazywany ałun to po prostu kryształ potasu, czyli w 100 % naturalny kryształ soli pochodzenia wulkanicznego.
To tyle z mądrych słów :)
Skusiłam się na ten wynalazek, ponieważ zagoniona jestem i choć wstyd się przyznać, zdarza mi się golić na 10 min przed wyjściem z domu... Potem antyperspirant...i mini stany zapalne gotowe. Ałun ma właściwości bakteriobójcze, przeciwzapalne więc... jest szansa, że swoje problemy rozwiążę.
Stosuję go od kilku dni - przed użyciem należy lekko zwilżyć wodą kryształ i "posmarować" wybrane miejsce.. W dotyku sam w sobie sztyft wygląda jak "słup soli" :) :) :) ( nie lizałam - nie wiem czy jest słony :P :P :P )
Jest całkowicie bezzapachowy. Trudno mi na chwilę obecną ocenić czy jest mega skuteczny - bo upały się skończyły, a z nadmierną potliwością nie mam problemu..
Tak sobie myślę, że jest to idealne rozwiązanie dla osób troszkę cięższych..., które mają problemy ze stanami zapalnymi w fałdkach.. Działanie antybakteryjne ałunu - będzie chyba w tym wypadku zbawienne :)
Cena 35 zł. Nie mało, ale wydajność jest mega... Używany od tygodnia (czego się nawet nie da po nim zauważyć...)
To tyle. Moja pierwsza recenzja za mną :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz