wtorek, 10 października 2017

INSPIRACJE ŚLUBNE BY OLA



Zatem stało się! Nadszedł ten wiekopomny dzień. Ola się hajtnęła ;) Geneza tego wydarzenia czyli burzliwe love i nie love story szczegółowo opisałam tu TRUE STORY

Przygotowując się do tego wydarzenia założenie było takie, że ma być skromnie i bez pompy. Finanse to jedna sprawa – jakoś chyba z wiekiem, człowiek bardziej rozsądnie podchodzi do wielkiej JEDNODNIOWEJ imprezy za miliony monet ;) A druga to taka, że bardzo nam zależało, żebyśmy się tego dnia czuli komfortowo. Rozumiecie – żeby nie robić rzeczy, które są tylko dlatego, że „tradycja tak każe”… choć wcale nie mamy na nie ochoty.
Ale.. nie oznaczało to, że zamierzaliśmy ot, iść wziąć ślub i tyle. My, no dobra – szczególnie ja – chciałam bardzo, aby każdy szczegół był przemyślany i aby tym razem było wyjątkowo..

Naiwnie wydawało mi się, że skoro nie będzie wielkiego wesela, to całe te przygotowania, poszukiwania pójdą jak z płatka. Że owszem, trzeba będzie poświęcić trochę czasu, ale … przecież na rynku taki wybór, że problem leży tylko w naturze kobiecej, czytaj: trudności ze zdecydowaniem się ;)

Ooooo ja ciee, jak mi los na nosie zagrał :) Ile ja nerwów zjadłam, ile to razy już wydawało mi się, że muszę zrezygnować z własnej wizji.. By nagle odkryć to czego szukałam. Brzmi jak tragizowanie? Być może – dla osób, które stać, bądź które już złożyły wniosek kredytowy i kasa nie gra roli. Znowu wracam do spraw finansowych, ALE niestety – tzw „przemysł” ślubny to chyba największy kasożerca na rynku. Zamów bukiecik z białych róż – zapłacisz 50 zł, zamów bukiecik ŚLUBNY z białych róż – cena 150zł.. Tak to działa.. niestety..

Dlatego, kiedy już udało mi się nawiązać fajne kontakty – przyszło mi do głowy, że muszę napisać posta i podzielić się nimi. Chociażby dlatego, że owszem – znalazłam mnóstwo blogów z inspiracjami ślubnymi, ale niestety, głównie takich „na bogato”.. Tutaj o cenach pisać nie będę – ale jeśli chcecie to piszcie na priv – wtedy wszystko Wam przekażę. Część rzeczy jest stacjonarnych, dlatego przydatne tylko dla osób ze Śląska, ale sporo też internetowych ;) Czyli for everybody ;) :P

Acha! Żadna z tych rzeczy nie jest efektem współpracy. Za wszystko płaciliśmy. No, poza fotografem, bo jego usługi otrzymaliśmy od przyjaciół w ramach prezentu ślubnego…

No to jedziemy!


Suknia ślubna

Brzmi szumnie i mocno na wyrost :P Ale bardzo chciałam to napisać :P Mam głęboką skoliozę i choć zaliczyłam MILIONY sklepów, nic kompletnie nic nie mogłam znaleźć. Wszystko leżało nie tak, pas wypadał w połowie pośladków, dekolt sięgał pępka i tego typu atrakcje ;)
Zapadła decyzja, że wyjścia nie ma – trzeba szyć! W takiej sytuacji przydaje się wieeeeelkie grono znajomych ;) Jedna z koleżanek poleciła mi TIK Moda w Siemianowicach.. Super fajne babeczki, które są jak złote rybki – spełniają życzenia.
Szybko i naprawdę w pełnym słowa znaczeniu „na miarę” uszyły sukienkę IDEALNĄ. Dokładnie tak miała wyglądać. Delikatnie, skromnie i dziewczęco ;) Olbrzymi kamień spadł mi z serca.
Firmę TIK Moda polecam z całego serca, bo sama atmosfera, taka kameralna i pełna serdeczności sprawiła, że na każdą przymiarkę jechałam z wielką przyjemnością. A oto efekt końcowy:





Buty

Krótko i na temat. Kupione w TkMaxx :) To była miłość od pierwszego wejrzenia, ALE gdyby nie moja przyjaciółka (dzięki Pati!), która rozwiała moje wątpliwości – nie wiem czy wyszłabym z nimi ze sklepu. Trochę kłóciły się z moim zamierzonym minimalizmem.. Na szczęście posłuchałam, bo chyba bym sobie nie darowała, gdybym ich nie kupiła.







Obrączki

Temat rzeka. I średnio przyjemny - bo wybrany przez nas złotnik przysporzył nam sporo nerwów i z tego też powodu nie chcę wspominać nazwy. Ja nie z tych, którzy lubią robić komuś antyreklamę. Ostatecznie obrączki są piękne. Choć wiele ustaleń nie zostało dotrzymanych.. 
Chcieliśmy klasyczne, półokrągłe z żółtego złota. Moja miała być z błyskiem. To akurat wszystko się zgadza :D 








Bukiet

Wracam do tematu. Miało być minimalistycznie, bez tandety.. naturalnie. Serce rośnie na widok kwiatów polnych, ale absolutnie kłóciłyby się z moimi kopciuszkowatymi butami ;) W internecie znalazłam przepiękny bukiet z frezji. Niestety się zakochałam (a może uparłam ;)) To musiało być to i w grę nie wchodziły żadne ustępstwa ;) Było sporo kwiaciarni, które znałam „z ich prac”, sporo których strony przejrzałam, ale… żadna nie przekonywała mnie do siebie (albo nie przekonywała mojego portfela) ;) Skończyło się znowu jak zawsze. Skorzystałam z polecenia koleżanki z pracy (Aguś :*) i kwiaty zamówiłam w Saloniku Kwiatowym w Chorzowie Batorym. Poza pięknym wystrojem zastałam tam tak fajne babki (ja to mam szczęście do fajnych ludzi, co nie?), że szkoda było wychodzić :) Dogadałyśmy się w sekund pięć. Ba! Nawet z dostawą do domu <3
Bukiet jaki był, każdy widzi.. autentycznie płakać mi się chciało jak po ślubie powolutku przekwitał.. Tak mi było przykro się z nim żegnać.. Dziękuję raz jeszcze! A Wam serdecznie polecam!







Fryzura

Ehhhh. Co to była za historia! Najpierw wybór oczywisty Berendowicz&Kublin. Potem schody. W jednym salonie (Kce Wawelska) brak wolnych terminów, a drugi (Galeria Katowicka) otwierany stanowczo za późno.. Zdążę czy nie? A co jeśli nie?
Więc skorzystałam z usług fryzjera na osiedlu – ogólnie z takich lepszych :/ Z wizyty „na fryzurę próbną” wróciłam... wściekła? Załamana? Rozczarowana? Sama nie wiem, co bardziej. A najprędzej wszystko naraz! Może pani fryzjerka i potrafiła robić fryzury, ale z problemem cienkich, bez objętości włosów absolutnie nie wiedziała co zrobić..
Wróciłam do tematu Berndowicza&Kublin`a.. Totalne szaleństwo, ale … Kornelia o ile to kiedyś przeczytasz – uratowałaś mi życie. W dniu ślubu czułam się ze swoją fryzurą super! Żadne ulizane koki, żadne chude warkoczyki.. Włosy wiatrem czesane..
Także podtrzymuję. B&K zawsze the best! <3 (jedynie ceny trochę mniej super, ale tak to już na świecie jest, że za jakość trzeba płacić ;))





Zaproszenia

Tu temat był chyba najbardziej czasochłonny. Nie wiem ile stron i aukcji przejrzałam. Setki. Padło na Royal Decor Urzekły mnie te czarno-białe pasy i kolorowe kwiaty. Motyw z jednej strony elegancki, a z drugiej słodki ;) I taki .. adekwatny do naszej dojrzałości :P (czytaj: wieku zaawansowanego) Jak już dostałam zaproszenia z przepięknymi kopertami – zrobiłam kolejne zamówienie i domówiłam zawieszki na alkohol i podziękowania z takim samym motywem. A wyglądało to tak:












Tort(y)

Z tortami też była niezła przygoda. Szukałam i szukałam, odwiedziłam sporo cukierni.. W końcu trafiłam na stronę Torty na każdą okazję Świętochłowice (niech żyje Facebook ;)) a tam na przemiłą śląską panią z talentem takim…, że szczena opada! Jej prace to po prostu zapierają dech w piersiach. A i opinie były bardzo pozytywne. I ja innej też nie mogę wystawić. Oba torty, które dla nas zrobiła były przepiękne. Dokładnie tak jakby czytała w moich myślach. A trzeba zauważyć, że wszystkie szczegóły omawiałyśmy telefonicznie lub za pomocą messengera. Na zasadzie wysyłania zdjęć: „boki z takiego tortu, góra z tego, a dół z tamtego” etc…
Efekt był taki, że żal było kroić :)





Upominek

Przyjęło się, że każdy gość obok talerza znajduje upominek/podziękowanie za obecność ;) Bardzo podoba mi się ten zwyczaj. Zastanawiałam się, czym zastąpić już trochę oklepany pomysł dawania migdałów, czy cukierków – bo jakoś wolałam, żeby nie była to rzecz do zjedzenia ;) Choć… kusiły mnie mini słoiczki z miodem. Niestety nic fajnego nie znalazłam. Zmieniając kilkukrotnie koncepcję w końcu stanęło na mydełkach. Wszystko fajnie, aukcji bardzo dużo, ale jak zaczęłam wysyłać pytania do sprzedawców o ich wymiary. To okazało się, że to TAKIE miniaturki, że szkoda gadać. W końcu trafiłam na Kwiatową Werandę. Szybciutko i w bardzo miłej atmosferze wybrałam swoje, spersonalizowane mydełka (generalnie do wyboru, do koloru – zapach, kształt, dodatki, opakowanie). Oczywiście hand made :D Czyli z włożonym sercem gratis :)



Oprawa fotograficzna

Usługę świadczoną przez Dawida – otrzymaliśmy w ramach prezentu ślubnego. To naprawdę fajny, skromny chłopak – przy którym od pierwszych minut czuliśmy się swobodnie. A wiadomo, że to najważniejsze.. tym bardziej jeśli nie jest się zawodowym modelem ;)
Muszę wspomnieć, że nie mieliśmy szczęścia jeśli chodzi o pogodę. Wprawdzie w czasie trwania ślubu nad Katowicami wisiał parasol i nie spadła kropla deszczu – (niestety wilgoć w sekund pięć wyprostowała moje loki :D) – za to dwa dni później, podczas zaplanowanego „pleneru” lało jak z cebra.
Dlatego też, nie miałam wielkich oczekiwań co do zdjęć. Bo przecież było ponuro i mokro. Okazało się... że Dawid z FIK Fotografia wyczarował z tych ujęć niesamowity klimat. Autentycznie nas zaskoczył. I wiecie co? Nie był to ostatni raz kiedy zrobiliśmy wielkie WOW!
Często to powtarzam, że lubię ładne rzeczy. Że przykładam wagę do drobiazgów (nie będę wdawać się w szczegóły – jak mi się oczy świeciły na widok tych wszystkich PRZEPIĘKNYCH kartek z życzeniami), do tego jak coś jest zapakowane.. etc.. Takie zboczenie ;)
Zatem, jak zobaczyłam JAK została zapakowana i przygotowana foto-paczka od Dawida... wierzcie mi – praktycznie odebrało mi mowę! Wszystko jest tak piękne, estetyczne i przemyślane. I choć to może brzmi dziwnie – ale już dla samej tej „oprawy” warto powierzyć swoje zdjęcia Dawidowi. Bo rzeczywiście – pewnie wielu fotografów zrobi ładne zdjęcia – ale taką pamiątkę nie będą mieli wszyscy... Nawet najpiękniejsze zdjęcia, trzymane w pudełku po butach trochę tracą na uroku ;)







Paznokcie

Tu będzie krótko. „Mam” cudowną Zosię w małym salonie Esteticway, rzut beretem od mojego miejsca zamieszkania. Jak na kobietę przystało – jestem średnio zdecydowana, ale zawsze mogę liczyć na jej sugestię. I oczywiście jeszcze nie zdażyło się, żebym żałowała, że ją posłuchałam :) Tym razem wiedziałam, że nie chcę aby paznokcie ślubne były białe. Generalnie nie wiem czemu. Ale nie ;) Zosia zasugerowała babyboomera i …. wyszło idealnie. A jak Wam się podoba:




Restauracja

Wiadomo, ten wątek dotyczy tylko i wyłącznie osób ze Śląska. Nasze przyjęcie było raczej skromne, jeśli chodzi o ilość osób. Jeżdżąc po różnych restauracjach głównie pytaliśmy jak rozwiązana jest kwestia alkoholu oraz tortu. Bo zależało nam na tym, żeby zarówno tort jak i alkohol były „spoza” restauracji. Niestety szczególnie jeśli chodzi o alkohol – bardzo trudno było to przeskoczyć. W końcu zaleźliśmy przychylną restaurację – Marysin Dwór. Wszystko się zgadzało, fajny wystrój (trochę taki... zakopiański ;)), menu i przede wszystkim otwartość managera na nasze sugestie. Już po wszystkim mogę stwierdzić, że jedzenie było pyszne (no może jedynie bogracz nie przypadł gościom do gustu), a obsługa po prostu rewelacyjna. Mieliśmy wynajętą małą salę, bardzo kameralną i przytulną - niestety troszkę jednak mógł być dłuższy stół - bo te dwadzieścia parę osób musiało siedzieć jak szprotki ;) Warto zwrócić na to uwagę :) Reszta - bez zarzutu, mogę śmiało polecać :)






To chyba tyle. Mam nadzieję, że znajdziecie inspirację – zapoznając się z naszymi wyborami :) A może utwierdzicie się w przekonaniu, że wiecie jak zdecydowanie ma NIE WYGLĄDAĆ Wasz ślub.. ;))))) Bo ile ludzi, tyle samo preferencji i gustów :) A o gustach się nie dyskutuje (wiem, strzelam banałami)





Linki:


https://www.facebook.com/TIK-Moda-1391845627599238/

https://www.facebook.com/TKMaxxKatowice/

https://www.facebook.com/Salonik-Kwiatowy-1669707879965104/

https://www.facebook.com/BKGaleriaKatowice/




https://www.facebook.com/FIK-928164347198869/



5 komentarzy:

  1. Efekt starań na najwyższym poziomie.Ślicznie wyglądacie jako para młoda,życzę Wam najpiękniejszych dni razem ,szczęścia i oczywiście Sto lat Młodej Parze.

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, wszystko przepiękne! Twoja fryzura bardzo mi się podoba, no i te dodatki <3 życzę dużo szczęścia! powiedz mi jakie było źródło Twoich inspiracji? Wszystko wydaje się być bardzo przemyślane :) pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Olcia bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać ten artykuł. Uwielbiam Cię kobieto! I mimo, że tak jak mówisz, że miało być bez pompy - to widać, że wszystko było dopięte na ostatni guzik. Wszystko zorganizowałaś na top top �� Mam nadzieję, że i ja stanę na wysokości zadania i nasze wesele będzie weselem moich marzeń ��

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie obrączka to przede wszystkim symbol nieskończonej miłości, a nie ozdoba. To dlatego zdecydowałem się na klasyczny i wygodny model. Noszę moją obrączkę z dumą.

    OdpowiedzUsuń