Jak
pewnie zdążyliście zauważyć zdarza mi się brać udział w
różnych kampaniach rekomendujących. Kiedyś robiłam to często –
teraz jakoś zwolniłam. Różne są tego powody. Czasem ja nie
bardzo widzę się w jakiejś kampani, czasem zwyczajnie nie spełniam
kryteriów – bo w końcu nie jestem żadną super chruper
influencerką :P
Ale
nie będę kłamać, bardzo zależało mi na udziale w kampanii
Vichy. W kosmetykach zawsze się lubowałam, ale ostatnimi czasy
pielęgnacja twarzy stała się dla mnie bardzo ważna. Co tu dużo
czarować, latka lecą – co na twarzy zaczyna być widać. I
strasznie mnie to irytuje, bo ja nadal czuję się młodo! A kurcze
moja skóra z tym stanem ducha ni cholery nie chce współpracować.
Do
kampanii Mineral 89 się dostałam! Co przyjęłam z wielką
radością. Kolejny produkt, który mogę wypróbować i który być
może wesprze moje „twarzowe” problemy.
Zatem
– w ręce me wpadł booster wzmacniająco nawilżający z kwasem
hialuronowym. Jak zapewnia producent, ten zawierający w 89% wodę
termalną z 15 minerałami ma wmacniać, ujędrniać i nawilżać
cerę.
Po
pierwszych użyciach jakoś tak pomyślałam, że szału nie ma.
Owszem podobała mi się konsystencja żelowa bez klejącego filmu
(czego na buzi nie cierpię), ale gdzieś tam w głowie ubzdurałam
sobie, że produkt ten może zastąpić krem. Po kilku dniach
stosowania zaczęłam czytać opinie innych dziewczyn,
przeorganizowałam swoją pielęgnację i bingo! To jest to, wiem
gdzie popełniłam błąd. Teraz Boostera używam dwa razy dziennie.
Rano pod makijaż – bo szybko się wchłania, dodaje trochę
takiego lekkiego napięcia. Nie muszę 15 minut czekać z nałożeniem
podkładu.. Druga aplikacja następuje wieczorem, po oczyszczeniu
buzi, a przed nałożeniem kremu na noc.
Nie
odkryję ameryki jeśli napiszę, że bardzo trudno ocenić
jakikolwiek produkt pielęgnacyjny po zużyciu jednego opakowania, a
co dopiero tylko po trzech tygodniach stosowania. Na dzień
dzisiejszy mogę potwierdzić, że faktycznie zniknęło gdzieś to
irytujące uczucie ściągania skóry, suchości, ale nie widzę jeszcze zwiększenia napięcia skóry.
Nie
jestem chyba obiektywna, bo lubię formuły żelowe, lubię markę
Vichy, lubię opakowania z pompką ;) Czy to produkt skuteczny?
Przypuszczam, że dla większości tak. Dla cery wymagającej więcej
– musi on działać „w towarzystwie” innych kosmetyków. Wtedy jest moc.
Fajnie wiedzieć, że codziennie na buzię daję produkt, który chroni ją przed czynnikami zewnętrznymi, zmianami temperatur i po prostu zapewnia jej zdrowy wygląd.
![]() |
Ulubieńcy :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz