Ekspertką w sprawach kosmetycznych nie
jestem... Ale jak wszyscy mam swoich ulubieńców.. Z reguły nie
przywiązuję się do „marki”..
Nie przemawia do mnie fakt, że dana firma ma WSZYSTKIE produkty super hiper :D Ot, po prostu w to nie wierzę. No i trza brać też poprawkę na to, że coś co mnie przyprawia o zawrót głowy jest zupełnie beznadziejne dla kogoś innego..
Nie przemawia do mnie fakt, że dana firma ma WSZYSTKIE produkty super hiper :D Ot, po prostu w to nie wierzę. No i trza brać też poprawkę na to, że coś co mnie przyprawia o zawrót głowy jest zupełnie beznadziejne dla kogoś innego..
Kiedyś tam w prezencie dostałam
zestaw Organique (balsam, żel pod prysznic i zdaje się peeling)...
Dosyć dawno to było, ale pamiętam, że było to z serii
zawierającej arbuz i pachniało NIEZIEMSKO... Także pierwsze dobre
wrażenie zaliczone ;)
Za namową koleżanki (notabene
kosmetyczki) skusiłam się na kilka produktów pielęgnacyjnych z
serii Greek :) Jejuniu... Walczę z tym – ale nie – nie walczę..
To jest miłość! :P Bez dwóch zdań..
Po pierwsze: sól do kąpieli –
gruboziarnista... cudownie pachnąca..
Trochę uległam stereotypowi i kąpiel
wyobrażałam sobie zawsze w 30 centymetrowej pianie ;) No, ale skoro
już sam fakt „kąpieli” to delikatnie mówiąc karykatura (oj
tam, że nie mam wanny? Że „składam” się w harmonijkę i
„moczę” w głębokim brodziku prysznica? Pfff! Wielkie mi halo!)
Postanowiłam pójść po rozum do głowy i faktycznie wrzucić do
wanny coś „odżywczego”, a nie tylko dającego spektakularny
efekt wizualny :D ;)
Pod drugie: peeling solny
Cud, miód, sól i masło shea ;) Jako,
że mam bardzo suchą skórę, nie każdy peeling kojarzy mi się
przyjemnie.. W końcu nie samym zapachem człowiek żyje ;) Ale ten,
daje efekty fantastyczne! Już kilku osobom poleciłam i wszędzie
słyszę: „miałaś rację – jest boski” .. nie żebym
notorycznie uważała, że zawsze mam rację (no, może czasem, ale
rzadko! ;)), ale w tym wypadku – jedno jest pewne – nie polecam
niczego, czego bym nie kupiła sama!
Skóra po użyciu jest naprawdę
gładka, nie podrażniona i nawilżona.. Ostatnio użyłam rękawicy
peelingującej i jest jeszcze lepiej!
Po trzecie: balsam z masłem shea
Ile to ja już wypaćkałam balsamów?
Masę! A jak już pisałam wcześniej, skóra z tych, po których
można pisać :) Czyli suchotnik pospolity :) Wiem, wiem, sama sobie
jestem winna... Bo permanentnie się odwadniam... Piję tyle co nic,
jedna kawka, może szklanka wody i to wsio! :) Może tak być, że
nie czuję pragnienia? Nie wiem, czy może, ale taki jest fakt! :)
Staram się zatem przynajmniej
zewnętrznie się ratować. I wiem, że systematyczność to
podstawa, ale idealizować nie zamierzam, ściemniać tym bardziej..
Nie zawsze mi się chce. Często mi się nie chce :P Z tego też
powodu, balsam, o którym piszę pokochałam bezdyskusyjnie. Po
zastosowaniu (a już po uprzednim peelingu) skóra jest naprawdę
nawilżona! Fakt, pierwsze wrażenie dziwne, bo konsystencja dosyć
tłusta... nie wszystkim pewnie przypadnie to do gustu -ale.... przez
dwa dni skóra nie jest sucha! Serio! Nie jak w przypadku innych..
kiedy rano się posmaruję a popołudniu trza na nowo nawilżać..
Bajka!
Nie muszę chyba wspominać, że
najlepiej stosować wszystkie trzy produkty równolegle..
(szczególnie peeling i balsam).. Wiem, że zapach to kwestia
gustu... ale ten grecki... jest niesamowity! Jest dużo punktów
sprzedaży produktów Organique – polecam, idźcie choćby
poniuchać, żeby się przekonać o czym mówię ;)
Jak skończy mi się peeling solny, to
planuję sprawdzić ten cukrowy (ponoć jeszcze lepszy)...ale pewnie
nie prędko to nastąpi, bo są one mega wydajne i pewnie jeszcze
sporo poczekam zanim się skończy (w sumie....niech się nie kończy!
Nigdy!) :)
Aaaa jeszcze tak przy okazji produktów
Organique...
Wypróbowałam ich woski... Pachniały
świetnie i są naprawdę nie drogie.. Ale z przykrością muszę
przyznać, że podczas palenia zapach może i ładny...ale niestety
niezbyt trwały... Także raczej ich fanką nie zostanę :) :) Ale
sprawdzić warto (bo np. mój Mężo nie lubi intensywnych zapachów
kominkowych i ten z Organique jest dla niego właśnie ok!)..
To tyle...
Wybaczcie mi tę ociąganie się,
ale... czas mi przez palce leci i normalnie nie wyrabiam ;P
Poprawię się ! :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz