Całkiem niedawno na You Tube, u
Bogiusi (Anioł na Resorach) ukazał się filmik z moim gościnnym
udziałem... Tuż po jego ukazaniu się otrzymywać zaczęłam
wiadomości z apelem „Ola nagrywaj!”
Nie najlepiej się z tym czuję, że
ciągle odmawiam. Tym bardziej, że – cóż tu dużo ukrywać –
bardzo pochlebny to fakt, że ktoś chce mnie w ogóle oglądać! :)
Stąd ten post.. czuję się w
obowiązku trochę wytłumaczyć i podzielić się z Wami swoją
opinią. You Tube to fajna sprawa. Sama czasem wolę zasiąść do
komputera i posłuchać „głosu ludu” ;)
Owszem, zgubne to strasznie, bo mimo że
jest zamysł taki, iż „obejrzę dwa trzy filmiki” i wyłączam...
to i tak często-gęsto kończę po 2h i w biegu robię wszystko co
miałam załatwić „za chwilkę” :) :P No, ale cóż – niech
ktoś zaprzeczy- typowa kobita ze mnie, co?
Po każdym moim „pojawieniu się” w
świecie YT, spotkało mnie naprawdę wiele ciepłych słów, ze
strony osób oglądających. Z całkowitą szczerością i bez
fałszywej skromności muszę przyznać, że kompletnie się tego nie
spodziewałam. Osobiście nie przepadam za sobą „w ruchu”, już
nie wspominając o swoim głosie (o zgrozo! :P ) Muszę przyznać, że
to pozytywne zaskoczenie jest uczuciem cudownym i daje dużo, dużo
satysfakcji :) Łatwo się też zatracić i uzależnić od tego..
Emocje jakie temu towarzyszą są bardzo przyjemne i troszkę
zagłuszają głos rozsądku, który – co tu dużo ukrywać –
podpowiada, że to nie dla mnie...
Movie Star hahaha
Wiele na ten temat rozmyślałam i na
dzień dzisiejszy postanowiłam. Nie zakładam kanału, nie będę
nagrywać filmów na YT. To niestety jednak nie moja bajka....
Gościnny
udział w vlogach czy krótkich filmikach osób działających w
sferze Youtubowców to fajna przygoda. Taka trochę odskocznia od
codzienności.. To oczekiwanie – jak film wypadnie – czy odda
panującą atmosferę – dodaje dreszczyku emocji. Dlatego tego
zdecydowanie nie wykluczam. Ale mówienie do kamery – w pustym
pokoju – nie jest czymś co mnie „kręci”. Lubię być sobą,
niezależnie od rezultatu końcowego :P (często wychodzę na mało
poważną, zwariowaną i nie koniecznie rozsądną osobę – taki
efekt uboczny haha). Obawiam się, że z czasem zaczęłabym
traktować to jak „obowiązek” - do którego muszę, z szacunku
dla oglądających, się przygotować. A to niosłoby za sobą utratę
spontaniczności, takich naturalnych gaf, pomyłek, które moim
skromnym zdaniem są...urocze! :D I bardzo, bardzo prawdziwe :) :)
Mam nadzieję, że spotkam się ze
zrozumieniem, że uszanujecie moją decyzję :)
Tak z innej beczki jestem bardzo
wdzięczna wszystkim dziewczynom, Youtuberkom, które zaprosiły mnie
na plan swoich filmów :) To one, w szczególności Bogusia (Anioł
na Resorach) pokazały mi, że nie taki diabeł straszny :) Blog
pisany to fajna sprawa – to trochę taki powrót do czasów
licealnych – gdzie na porządku dziennym pisało się, pisało i
jeszcze raz pisało.. Bardzo to lubiłam i na myśl o kolejnym
zadanym wypracowaniu zacierałam ręce :D (Ba, lanie wody to była
moja specjalność :D) Z drugiej jednak strony blog nie oddaje do
końca czyjegoś charakteru :D Dzięki obrazowi ruchomemu i fonii –
Sweet Cheek Alexa się zwizualizowała hahahaha ;) :)
Dla tych, którzy jeszcze nie widzieli,
poniżej zamieszczam linki :) :)
U Bogusi (Anioł na Resorach):
- Moja wycieczka do Warszawy :)
- Bloopersy ;)))
- Otwieramy moje pierwsze pudło :)
- Pudło otwarte, reszta śmiechu warte - bloopers :)
- Goście z Warszawy 1
- Goście z Warszawy 2
- Me&Pati w gościach u Bogusi :)
U Marty (Kobieta z Książką)
Uffff, trochę się tego nazbierało!
Sama w szoku jestem :))))))))))
Tak na marginesie dodać mogę od
siebie – że obecnie naj naj najprzyjemniejsza dla mnie forma
kontaktu ze światem wirtualnym – to ta za pomocą zdjęć –
czyli I <3 INSTAGRAM :) :)
Nie ma dnia i godziny, żeby nie
rzuciła tam okiem, choć na sekundkę, minutkę... To uzależnienie
– zaprzeczyć się nie da :P :P No ale, trudno, nikt nie jest
idealny ;) Jakieś „nałogi” trza mieć! :D
to Twoja decyzja Olu i szanuję to, ale przyznam że w filmach Bogusi wypadłaś genialnie jesteś śliczna, wesoła, czuć od ciebie pozytywną energie a myślę że dużo osób właśnie tego szuka i chciałoby być taką jak Ty. Ja też od razu Cię polubiłam, ale muszę zadowolić się blogiem :) Pozdrawiam Cię serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDzięki Looniu :* Jesteś przemiła :) Te filmiki to świetna przygoda i odskocznia od codzienności :)
UsuńAle pozostanę przy pisaniu :D No chyba, że poczuję zew gwiazdy filmowej, hihi ;)
Oleńko, ja również zgadzam się z Twoją decyzją i jeśli pozwolisz, to napiszę,że w sumie to masz rację, niestety, Ludzie krytykowali i będą krytykować każdą pierdołę, która im się nie spodoba.....z różnych powodów.
OdpowiedzUsuńMnie osobiście, bardziej się podobają takie filmiki "naturalne".
A przecież zawsze możesz wstawić jakiś film na bloga (chyba).
Pozdrawiam i jeszcze dodam, że super wyglądasz w tym wdzianku, mam nadzieję, że kupiłaś ? :)
Dzięki za miłe słowa ;) Kamizelki nie kupiłam, nie ta długość... zbyt "szałowa" dla mnie ;) Czułam się w niej jak... .PIMP hihii :)
UsuńFilmiki można dodawać - może mnie natchnie i coś uchwycę wesołego :)
Buźki !