poniedziałek, 1 sierpnia 2016

CUDZE CHWALICIE, SWEGO NIE ZNACIE - MAGICZNY NIKISZOWIEC


Nie jestem wprawdzie typem podróżnika... A może inaczej – moja druga połowa to domator i ciężko go gdzieś porwać :) A wiadomo, kto z kim przestaje takim się staje ;)



Czasami zachęceni dobrym towarzystwem dajemy się wyciągnąć tu i ówdzie :) Postanowiłam sobie, że będę wrzucać mini relacje z takich wypadów. Dla pamiątki własnej i może po trochu w celach informacyjnych. Gdyż wiem sama po sobie, że czasem zwyczajnie mając coś „pod nosem” kompletnie nie mamy pojęcia, że istnieje ;)


Dziś na tapecie – NIKISZOWIEC


źródło: www.katowice.eu

Podążając za witryną katowice.eu – w skrócie przybliżę Wam cóż to za miejsce:


Górnicze osiedle położone na południu Katowic, znajdujące się na Szlaku Zabytków Techniki, industrialnej trasie turystycznej. Od 14 stycznia 2011 roku uznane przez ROZ za Pomnik Historii. Nikiszowiec zdobył również w 2011 roku czwarte miejsce w plebiscycie 7 Nowych Cudów Polski, zorganizowanym przez „National Geographic Traveler”. Osiedle to zaprojektowali bracia Zillmann, Georg i Emil. Powstawało ono w latach 1908-1919 oraz 1920-1924. Wzniesione obok szybu Nikisz, który należał do kopalni „Giesche” (obecnie KWK Wieczorek ).”


To suche fakty które, być może nie robią szczególnego wrażenia. Ale każdy kto ma okazje być tam po raz pierwszy – czuje magię tego miejsca. Miejsca, które ma swój klimat, swoją duszę.. Wizyta na Nikiszowcu to sweg
o rodzaju podróż w czasie i …....raj dla fotografów. Stare i przepiękne kamienice, uliczki, kościółek – na żywo robią niesamowite wrażenie, a na zdjęciach – pozwalają uchwycić wyjątkowość tego miejsca.


Nikisz słynie także z … kolorowych Jarmaków! :) Autentycznie – festiwale hand made, kolorowe, pachnące ciastem i dobrym jedzeniem, z karuzelami w tle, przy dźwiękach muzyki! W tym roku udało mi się „zaliczyć” dwa.. 10 lipca odbył się tradycyjny Jarmark Rękodzieła, natomiast dwa tygodnie później odbyła się ósma edycja Odpustu u Babci Anny... Mogłabym się długo rozpisywać o tym jak było pięknie (jak na zamówienie – słonecznie), kolorowo i inspirująco.. Ale... chyba żadne słowa nie oddadzą magii tego miejsca – to trzeba po prostu zobaczyć, trzeba tam być.. To zupełne przeciwieństwo znanych nam „kościelnych” odpustów, festiwali tandety i plastiku z Chin, Na Nikiszu dominują „perełki”, ręcznie robione, unikatowe cudeńka dla maluchów i dorosłych.





Po co to piszę skoro już „po”? Ano zachęcam, gdyż już za kilka miesięcy (a wszyscy wiemy jak ten czas piorunem zleci) będzie kolejny Jarmark – w grudniu! Czyli pełen cudownych Bożonarodzeniowych (i nie tylko!) drobiazgów..


No nic. Napisałam swoje – a teraz zobaczcie kilka zdjęć.. Fotografem nie jestem więc wybaczcie brak profesjonalizmu ;)














MALANDIA




















MALANDIA - LINK WYŻEJ









4 komentarze:

  1. O proszę ;) Kogo ja tu widzę ! Nigdy nie mówiłaś, że masz bloga :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) No w sumie to kilka razy mówiłam, tu i ówdzie ;) :P Trochę go zaniedbuję - nie ma jak szybkie posty na insta ;)

      Usuń