poniedziałek, 29 sierpnia 2016

MINI RECENZJA - CHUSTECZKI OCZYSZCZAJĄCE NIVEA CREAM CARE





Z reguły mam tak, że jak polubię jakiś produkt, to ciężko mi się przerzucić..
A właściwie….chyba z oszczędności (sama siebie zadziwiam, że mam skłonności oszczędnościowe haha) wzbraniam się przed kupnem „nieznanego” w obawie, że będzie to bubel, który rzucę w kąt. I nie żeby były to obawy z palca wyssane – mam wiele takich historii za sobą.. Szczególnie jeśli chodzi o produkty do włosów. W tej kwestii ciągle szukam i ciągle się mylę ;)


Dlatego podwójnie doceniam możliwość wzięcia udziału w testach nowych produktów. W taki też sposób wpadły w moje ręce chusteczki oczyszczające NIVEA Cream Care..

Za wiele się rozpisywać nie będę, bo do czego służą takowe chusteczki każdy wie, ALE….muszę stwierdzić, że wzbogaciłam się o nowego ulubieńca! Makijaż zmywają bardzo dobrze, nie szczypią w oczy (wiem, wiem to kwestia indywidualna, bo każdy ma inną wrażliwość – także alergiczną), ale co najbardziej przypadło mi do gustu… pachną tak… delikatnie, cudnie...jak pupcia niemowlęcia! ;)

Wiecie o co mi chodzi? Generalnie jak miałabym powiedzieć co kojarzy mi się z marka NIVEA, to przede wszystkim wymieniłabym zapach.. Bo zawsze będzie wywoływał wspomnienia.. Jako małe dziecko już gdzieś zawsze był obok mnie. No bo halo! Kto nie miał kremu nivea? To był klasyk! Moja babcia do dziś uważa, że to jednak najlepszy krem ever! :)

Tak czy owak kupiłam kolejną paczkę i gwarantuję, że nie będzie ostatnia! Cena też bardzo fajna, bez szaleństwa (w Rossman teraz niecałe 8 zł bodajże) :)

Fajnie, fajnie – bardzo się cieszę, że znowu spośród ton produktów kosmetycznych udało mi się znaleźć coś dla siebie :)

Swoją drogą, (tak na marginesie)… przesyłkę dostarczył kurier (1 opakowanie chusteczek ;))) - i kompletnie nie widziałam kto ją wysłał (jaka platforma) ;) Potwierdza to tylko fakt, jak bardzo zakręcony ze mnie człowiek! Nic dodać, nic ująć! :)


Wkrótce postaram się napisać kilka słów na temat wakacji ...nad polskim morzem! :D 


PS. Wybaczcie kiepskiej jakości zdjęcie, ale po zmianie telefonu - zniknęły wszystkie moje poprzednie fotki (a sesja chusteczkowa była ;)))) - bardzo zależało mi, aby wrzucić posta "na już", bo mam tendencje do odkładania, a później zapominania :P 

Wkrótce zrobię refresh i uzupełnię posta o nowe zdjęcia :D 

6 komentarzy:

  1. Świetnie, że piszesz o nowościach! Ja nie miałam zielonego pojęcia, że nivea wyprodukowała takie chusteczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyprodukowała i są naprawdę super! Kupuję opakowanie za opakowaniem!

      Usuń
  2. ja dawno nie mialam nic z tej firmy, takie chusteczki lubie na roznego rodzaju wyjazdach i to wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam codziennie. Na tzw pierwsze zmycie makijażu ;)

      Nivea to taki...klasyk sentymentalny :) Mam słabość :)

      Usuń
  3. Ja też lubię, tego rodzaju chusteczki, ale tych jeszcze nie testowałam.

    OdpowiedzUsuń