Mamy zimę. Podobno. Nie wiem jak u
Was, ale Katowicka zima, to raczej niekończący się listopad. Pada,
w powietrzu czuć zimną wilgoć, a wiatr szaleje na całego...
Najchętniej okres ten bym przespała.
Najchętniej w ciepłym kocyku, na miekkiej podusi ;))
Dla osoby uzależnionej od dobrego
nastroju – to czas wyjątkowo ciężki. Nie chce mi się nic.
Zakupy specjalnie mnie nie cieszą (no dobra, gruby swetr za 49,99
to
może i jest odrobina radości ;)), nie chce mi się długo
zastanawiać co na siebie wkładam. Byle ciepłe i wygodne! Po co się
produkować, skoro i tak na wszystko nakładam kurtkę (grubą i
brzydką – liczyłam, że uda mi się upolować coś fajnego w tym
roku, ale ni hu hu).. Swoją drogą kupowanie kurtki przy takiej
skoliozie jaką ja mam - ojjj to wyzwanie! ;) Każdy „grubszy” i
sztywniejszy ciuch (typu kurtka, płaszcz, żakiet) to istna
porażka.
Na wieszaku – owszem – cud, miód i orzeszki :D Ale jak już na
siebie wciągnę – ha! Ubranie żyje swoim życiem, a moja sylwetka
swoim :D Komediodramat.
Nie wspominając o „długościach”..
Płaszcz do kolan, kończy mi się w połowie łydki :)) A „pasek”
wypada w połowie tyłka :))) haha - może Was to dziwi, że się z
tego śmieję, ale serio – od lat tak jest, już się
przyzwyczaiłam, nie spędza mi to snu z powiek. Ale czasem nerwy
mam
i po prostu odpuszczam. Stąd trzeci rok z rzędu jedna kurtka.
Upolowana w Berhska, pasowała, nie wyglądam jak bałwanek Bulii,
więc nie było się nad czym zastanawiać ;)
Byle do wiosny... i ukochanego lata!
<3
Zimowe buty to też zawsze nie lada
problem. Dzięki Ci Losie, za modę na botki! Wreszcie mam „jakiś”
wybór :) I tu nawet nie chodzi o moje małe 35 ;), raczej o to, że
w każdym kozaku wyglądam jakbym kij do wiadra włożyła... Czy
naprawdę nie można zrobić trochę węższej cholewki? Dla
chudopatyczaków. :D Ja nie wiem, dyskryminacja siakaś ;) :P :P
Z „cudowną” aurą za oknem kojarzy
się też „ukochane” noszenie czapek! Wrrr, jak ja tego nie
cierpię! Ciepło w główkę i uszka – no pięknie, pięknie –
marznąć nie lubię, ale moment ściągnięcia nakrycia głowy i te
naelektryzowane i pogniecione włosiska! Masakra. Też tak macie?
Czy
tylko moje „suszki, plątuszki” tak reagują? Nawet Tangle Tezzer woła o pomstę do nieba! ;) Błagam –
pocieszcie mnie i powiedzcie, że nie jestem sama :)
No! To sobie ponarzekałam, mam nadzieję, że nikogo nie zdołowałam :)
Czekam z utęsknieniem na słoneczko i "lżejsze" ubrania... Pozdrówka dla Was :D
Olu nie jesteś sama nie dosyć że w czapce wyglądam nie fajnie:( to po zdjęciu czapki wyglądam jak Einstain:)
OdpowiedzUsuńKurtki szukałam od listopada i kupiłam w końcu dwa tygodnie temu w Carry za bardzo przyzwoitą cenę:)
O ja tak samo:) i tez w Carry upolowalam. Taka puchowa z odpinanym kożuszkiem
UsuńNo w sumie Einstain to całkiem spoko persona ;)))))))) Choć jego stylizacja fryzurowa nie powala ;)))) hihihihi
UsuńHmm muszę się wybrać do tego Carry - zawsze omijam ten sklep ;))
UsuńCzapki nie są takie złe. Szczególnie te w wesołych kolorach. A aurę trza przetrzymać, nie ma wyjścia :-)
OdpowiedzUsuń:) taki też mam zamiar - przetrzymać, zapomnieć i cieszyć się ciepełkiem (jak już w końcu się pojawi) :)))))))))
UsuńMoja włosy po ściągnięciu czapki również są naelektryzowane, także nie jesteś sama. ;) Ja się pocieszam, że do wiosny i lata już coraz bliżej. :) Czas tak szybko ucieka (przynajmniej mi;)), że ani się nie obejrzymy, a będziemy się cieszyć słonecznymi dniami.:)
OdpowiedzUsuńBasiu - ucieka ucieka... bardzo szybko! Ale w tym wypadku to dobra wiadomość :)
UsuńByle do wiosny! :) :) :)
Dlatego ja chodzę ubrany w zimę, jak na wiosnę! - zimno, ale modnie :D Cierpiętnictwo dla wyglądu :P
OdpowiedzUsuń7:15 - jest porą niezbyt przyjemną na koszulę i sweterek, ale cóż :P - chwała wynalazcy, który zaprojektował podgrzewane siedzenia w samochodzie :D - czapek nie noszę, bo w każdej wyglądam jak bałwan ze swoim ryjkiem jak pączek :P
U mnie nie da rady! Wszystkie infekcje łapię szybko i baaaaaaaaaaardzo ciężko je przechodzę. Nie ma co ryzykować ;) Strojenie się zostawiam na później ;)))
UsuńA w moim oldmobilu mało co jest podgrzewane ;) hihihiihihi
z czapką mam tak samo ratuje nas zapleść warkocza i nosić grzebień w torebce...
OdpowiedzUsuńHihihiihi warkocz się nie sprawdza, bo tylko podkreśla jak cienkie mam włosy ;))))))))
Usuń