poniedziałek, 1 stycznia 2018

I LOVE NIVEA - czyli mini recenzja w wersji hurtowej :)



Już tak mam, że "miłość" to danej marki zaczyna się niewinnie. Najczęściej przez przypadek. I tym razem dokładnie tak było. Na tyle na ile można powiedzieć, że ma się sympatię do marki - tak w tym przypadku - tak bym to określiła.

Obecnie ... mam mocne przyciąganie do marki NIVEA. A wszystko zaczęło się zeszłego lata za sprawą pewnych chusteczek - o których możecie przeczytać tu: OLA PISZE O CHUSTECZKACH
Od tego czasu w drogeriach wzrok jakoś sam kieruje się na produkty Nivea. Pewnie nie będę oryginalna, ale ten wyjątkowy charakterystyczny zapach, kremowy, delikatny - wywołuje u mnie moc wspomnień. Bardzo dobrze kojarzących się wspomnień. I tak naprawdę głównie sprowadzających się do słynnego kremu Nivea. Dosyć tłustego i ciężkiego. Ale stosowanego w praktycznie każdym domu. Za dziecka - był on u nas na porządku dziennym. I u nas i w domu babci. Potem, kiedy przyszły lata "nastoletnie" konsystencja tego sławnego produktu niestety cerze mojej nie sprzyjała. Ale... wtedy pokochałam Nivea soft - pamiętam, że choć pachniał podobnie - to był lekki jak chmurka. A potem... potem było dłuuuuugo nic. A nie, przepraszam - jeszcze były szminki ochronne. Biorąc jednak pod uwagę kolejne, kolejne i kolejne nowości, marki, produkty - jak na kobietę przystało - ciągle chciałam testować coś nowego :) I tak klasyczna, dobrze znana marka Nivea troszkę została przeze mnie zapomniana. 
Jako, że odkryłam ją na nowo, jako że tych produktów trochę już się u mnie nazbierało... to postanowiłam zostawić ślad tego mojego zajarania się na Nivea :)

Postaram się zrobić krótko, zwięźle i na temat (ha! prawie niewykonalne dla mnie) ;)




PIELĘGNUJĄCY DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU

ZALETY - bardzo dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia oczu, a z tego co zapewnia producent - pielęgnuje także rzęsy. Tego efektu nie zauważyłam jeszcze. Ale swą główną powinność spełnia - demakijaż bardzo skuteczny. Bez żadnego drażniącego zapachu.

WADY - mała pojemność, dosyć szybko się zużywa.


WZMACNIAJĄCY MICELARNY SZAMPON
wersja "różowa" z lilią wodną. Głęboko oczyszcza bez podrażnień. Wzmacnia i wygładza włosy.

ZALETY - nie zawiera parabenów, silikonów, barwników. Nie ma konsystencji kremowej, która często w szamponach obciąża mi włosy. Dobrze myje i bez problemu się spłukuje. Zapach ma delikatny, lekko kwiatowy. Bardzo wydajny. 

WADY - wszystkie te parabeny i silikony są be, ALE jednak ich brak też nie zawsze ułatwia pielęgnację. Mam świadomość, że to dobre dla mojego ph skóry, ale w kontekście praktycznym - po umyciu włosy są szorstkie, trudne do rozczesania. Wymagają zdecydowanie odżywki. Coś za coś. 




JEDWABISTA PIANKA DO MYCIA CIAŁA POD PRYSZNIC

ZALETY - zawiera pielęgnujące olejki, pachnie cudownie (Nivea`owo ;))) Po umyciu tą pianką skóra faktycznie jest nawilżona. Bardzo przyjemne uczucie. Całkiem wydajna. Każdemu choć raz polecam spróbować pianki w zastępstwie żelu pod prysznic. Świetna sprawa.

WADY - hmm nie bardzo potrafię znaleźć. Nawet opakowanie praktyczne, bo matowe więc się z rąk pod prysznicem nie wyślizguje.


INTENSYWNIE ODŻYWCZY OLEJEK DO CIAŁA
formuła suchego olejku z olejkiem migdałowym. Idealne uzupełnienie wyżej opisanej pianki do mycia. 

ZALETY - znowu ten rewelacyjny zapach <3 Mimo, że to olejek to skóra po jego użyciu nie jest tłusta. Szybko się wchłania i pozostawia skórę naprawdę delikatną i jedwabistą :) Często jest tak, że po wieczornej kąpieli używam balsamu, a po nocy - rankiem skóra jest znowu sucha (wtarte wszystko w pościel :( bleh) Tutaj jest zupełnie inaczej. Rano jeszcze jest świetnie, a skórę mam NAPRAWDĘ suchą.

WADY - zdecydowanie za szybko się zużywa. Mam wrażenie, że zwykły balsam jest bardziej wydajny.. jednak i tak będę obstawać, że efekt po tym olejku jest wart tego zużycia. 



INTENSYWNIE PIELĘGNUJĄCY KREM DO RĄK
zawiera olejek migdałowy

ZALETY - zapach, zdecydowanie zapach <3 Poza tym fajnie nawilża skórę rąk.

WADY - dobry, ale nic poza tym..



PIELĘGNUJĄCE MICELARNE CHUSTECZKI DO DEMAKIJAŻU
wersja 3w1 do oczu i twarzy

ZALETY - są skuteczne, delikatne. Nie wiem co więcej napisać.

WADY - nie są moją ulubioną wersją granatową ;) =>  granatowe to te!



PIELĘGNUJĄCA POMADKA DO UST

ZALETY - klasyk. Chyba nie trzeba za wiele pisać. Jeśli chodzi o balsamy do ust to mam swojego ulubieńca (nawet eos tego nie przebija) Tutaj wersja zagraniczna, ale tak naprawdę nasz rodak z Perfecta dorównuje w 100% => ULUBIONY BALSAM DO UST OLI

WADY - nic mi do głowy nie przychodzi. Nawet mój mężo używa :)





To tyle. Jakie jest Wasze zdanie na temat tych kosmetyków? Też lubicie? Też Wam się zapach kojarzy z dzieciństwem? Dajcie znać :)


PS. Na zdjęciach widać zużycie, ale zależało mi na rzetelnej opinii już przetestowanych produktów :) Wybaczcie <3

2 komentarze:

  1. Ja też ostatnio pałam coraz większą sympatią do kosmetyków Nivea, zmieniły się na duży plus!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie ukrywam, że trochę o nich zapomniałam.. Nie śledziłam ich nowości. A teraz.. uwielbiam!

      Usuń