Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gadżety. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gadżety. Pokaż wszystkie posty

sobota, 27 października 2018

GADŻETY (SUPER) KOBIETY - ŻELAZKO RUSSELL HOBBS 25090-56


To już drugie żelazko, które przyszło mi testować. Swego czasu zachwycałam się żelazkiem ze stacją parową. Nadal uważam, że jest świetne. Miało ono tylko jedną wadę - zajmowało sporo miejsca. Niby nic takiego, a jednak w kontekście tych naszych kameralnych mieszkań. gdzie każda wolna przestrzeń na wagę złota - kwestia ta okazuje się bardzo istotna.

środa, 2 maja 2018

GADŻETY (SUPER) KOBIETY - SAECO XELSIS 7580 CZYLI EKSPRES DO KAWY Z MARZEŃ


Nie wiem ile lat już zbieraliśmy się do zakupu ekspresu z prawdziwego zdarzenia.. ale zdecydowanie SPORO. Zawsze było coś nie pod drodze, inne wydatki, inne potrzeby.. W domu korzystaliśmy z ekspresu kapsułkowego, w pracy miałam całkiem dobry, ciśnieniowy (choć w wersji naprawdę podstawowej). I tak jakoś czas uciekał, a punkt honorowy listy „chcę, chcę chcę!” nadal pozostał niezrealizowany.

czwartek, 26 kwietnia 2018

GADŻETY (SUPER) KOBIETY CZYLI ŚCIĄGACZKA DO OKIEN VILEDA WINDOMATIC


Sobota, sobota... sprzątanie, robota! 😁

Korzystając z okazji chcę Wam coś polecić. Ja, jako ja, nie z powodu jakiejś kampanii gdzie proszą mnie o to - tylko z czystej nieprzymuszonej woli 😁
(choć w zasadzie to bez różnicy, bo i tak zawsze piszę co myślę 😜)

Zatem - proszę Państwa oto elektryczna ściągaczka do szyb. Zamówiona (i zachwalana) najpierw przez moją przyjaciółkę (która okna myje często - brawo Ty Pati ❤), a potem pożyczona nam w celu sprawdzenia co to za cudo. 


Po testach - kupiliśmy i my. Okna myje się dużo szybciej, mniej bałaganu, żadnego chlapania... Zresztą nie tylko okna, my akurat mamy dużą szafę ze szklanymi drzwiami...których mycie do ulubionych nie należy.. (mazy, zacieki i inne zmory 😱)..


Fajny, naprawdę fajny gadżet. 


Żeby była jasność - w naszym domu okna myje raczej mój małż - fizycznie ta akcja mnie przerasta... Ruchomość u mnie na wysokim poziomie 😂 ale w kwestii gabarytów to mam spore braki 🙈😁😁😁😁😁😁



Wiem, że na rynku jest wersja konkurencyjnego Karchera - i to z bardziej rozbudowanymi funkcjami. Absolutnie nie sugeruję, że któraś jest lepsza. Niezależnie co wybierzecie, ile zdecydujecie wydać pieniędzy - taki gadżet NAPRAWDĘ warto mieć. Mycie okien przebiega dużo, dużo szybciej. Jedyne o czym trzeba jednak pamiętać.. to planując mycie okien, trzeba też zaplanować wcześniejsze ładowanie myjki ;) Co by się i jedno i drugie w czasie zbiegło ;P


Jako, że sprzęcik ten zamówiłam na electro.pl chciałabym przy okazji napisać kilka słów na temat sklepu. Po kilku miesiącach użytkowania - wydawało się nam, że myjka się zepsuła. Zgłosiłam reklamację. Następnego dnia już otrzymałam info, że został wysłany kurier, który odbierze ode mnie wadliwy towar w celu rozpatrzenia reklamacji. 
Głupio wyszło, bo okazało się, że myjka jednak była sprawna (brak ładowania wynikał z zepsutego kontaktu). Na szczęście zdążyłam z odwołaniem kuriera i w ogóle całej reklamacji. ALE do czego zmierzam. To info (myślę, że istotne) dla wszystkich tych, którzy się boją kupować sprzęt online w obawie, że w razie usterki będzie problem ze zwrotem/serwisem. Jak się okazuje... są sklepy, gdzie przebiega to sprawnie i ekspresowo. Brawo Electro.pl!

piątek, 28 kwietnia 2017

GADŻETY (SUPER) KOBIETY CZYLI MOJA PRZYGODA Z PHILIPS LUMEA PRESTIGE



Jakiś czas temu podjęłam wyzwanie zaprzyjaźnienia się z depilatorem elektrycznym. O czym zresztą uzewnętrzniałam się TU  Od tego czasu minęło 10 miesięcy i muszę się przyznać, że nie zmieniło się kompletnie nic :P 

środa, 24 sierpnia 2016

GADŻETY (SUPER) KOBIETY - STEAMASTER


Nie wiem czy pamiętacie, ale wraz z początkiem czerwca dotarła do mnie cudowna wiadomość! Otóż wygrałam konkurs u MammyDoriska :) Nagrodą był.... STEAMASTER! :)


Generalnie nie mam kompletnie szczęścia do losowań więc od razu spieszę wyjaśnić, iż wygraną zapewnił mi komentarz. Bardzo osobisty, pisany „na kolanie” podczas wietrzenia się na balkonie. Totalny spontan, nie przemyślany, nie układany w głowie. Koniec końców zakończony uronioną łezką.. Niby prosty temat - „Jak wyglądałby mój idealny Dzień Matki”, ale jak to już bywa, często sprawy o których nie myślimy na co dzień – poruszone – wywołują grad emocji.


No nic. Pozwolę sobie zacytować. Trochę „ku pamięci”...





To tyle tytułem „genezy” ;)


Po miesiącu użytkowania mogę już conieco na temat tego sprzętu napisać :D
Otóż, zacząć należy od tego, że prasować nie lubię BARDZO, żeby nie napisać, że nie cierpię ;) Zabawne, że to akurat ja wygrałam tego „umilacza” znienawidzonej czynności.. Od razu wzięłam się do rzeczy i wypróbowałam na wszelkie modele ;)


Dla kogo jest SteaMASTER?


Po pierwsze - dla elegantki/a ;)
Prasowanie parą bardzo ułatwia usuwanie zagnieceń z wszelkiego rodzaju KOSZUL. Nie wiem jak Wy, ale ja serio wielokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem „lubię prasować, byle nie koszule!” ;) Tu sprawa jest prosta, wieszasz na wieszaczek i hejaaa – góra , dół, góra dół :D Gotowe!


Po drugie – dla młodej (stażem) mamy :)
Mój syn już swoje lata ma, ale pamiętam prasowanie tych malutkich, maciupkich ubranek. Owszem, początkowo robiłam to wprost z euforią (szczególnie w oczekiwaniu na Jego przyjście na świat).. Ale kiedy obowiązków się namnożyło... to całe to prasowanie wywoływało u mnie totalną niechęć. Znowu STEMASTER wiele w tej materii ułatwia. Mini kaftanik przypinamy klipsikami, dwa ruchy parą! Ot, cała filozofia! ;)


Po trzecie – dla romantycznej ;)
Nie wiem jak Wy, ale ja, choć UWIELBIAM wszelkiego rodzaju falbanki, pliski i inne słodkie ciuszki, tak prasowanie tego to niezła udręka.. Nie wspomnę już o tym, że zdarzyło mi się (i to nie raz!), że delikatna tkanina nie udźwignęła temperatury żelazka i po fiu fiu zwiewnej kiecce zostawało tylko ciepłe (i dziurawe) wspomnienie.. Wierzcie lub nie – z parą – wszystko idzie łatwiej..


Po czwarte – dla praktycznej.
Napiszę krótko. Znacznie wygodniej powiesić zasłonę i ją „wyparować”, niż plątać się z nią na desce do prasowania. Howk! ;)






Do czego STEAMASTER się nie nadaje? Ano nie sprawdziło się u mnie prasowanie na bieżąco zwykłej bawełnianej koszulki (typu t-shirt). Owszem, zagniecenia znikają, ale jeśli chcemy ubrać zaraz po prasowaniu taką troszkę grubszą bawełnę – to spotkamy się z lekko nieprzyjemną wilgocią. Dla mnie zdecydowanie na nie! Szkoda, bo uważam, że to właśnie najfajniejsza cecha STEAMASTERa.. Jeśli mamy gdzie go postawić (bez ciągłego składania i rozkładania) to fajnie na bieżąco, przelecieć parą ubranie, które za chwilę chcemy na siebie narzucić. Bez rozkładania deski, układania na niej tak, by nie było „załamań” etc.. Wieszamy na klipsik bądź wieszak i raz dwa – sprawa załatwiona.




Nie wiem czy to tekst pochwalny, sami oceńcie. Starałam się podejść jak najbardziej obiektywnie. Generalnie jestem zdania, że gadżetów ułatwiających prace domowe – nigdy za wiele. Tym bardziej w domu, gdzie bycie Panią Domu to jedno z wielu zajęć, które na głowie ma owa Pani ;)





















wtorek, 9 sierpnia 2016

GADŻETY (SUPER) KOBIETY - DEPILATOR PHILIPS SATINELLE ADVANCED

Pamiętam jak dziś, jakieś 15 lat temu w ręce wpadł mi depilator koleżanki… Nie pamiętam jak wyglądał, nie pamiętam jakiej był marki… Jedyne co pamiętam - to fakt, że bolało niemiłosiernie :)


Tym oto sposobem, niczym najlepszy rycerz operowałam ostrzem zwykłej golarki. Przez tyle lat. Czynność żmudna, irytująca – przykry obowiązek. Tak określiłabym wysiłek pozbywania się zbędnego owłosienia.


Z wiekiem każda kobieta dojrzewa do pewnych decyzji, chce zmian, rozgląda się za ułatwieniem sobie życia, a dokładniej ułatwieniem sobie drogi do uzyskania efektu urodowego zadowolenia. Także i ja rozpoczęłam swoje poszukiwania…


Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – firma Philips zaprosiła mnie do przetestowania depilatora Satinelle Advanced (model BRE610/00)
By zostać Ambasadorem Innowacji – miałam tylko jedno zadanie. Podzielić się opinią. Szczerą, nie narzuconą z góry.


Podjęłam się zadania, a o efektach przeczytacie poniżej.


Philips zdecydowanie ma bardzo szeroką gamę golarek, depilatorów i trymerów. Byłam naprawdę zaskoczona ILE końcówek, nasadek i opcji może mieć depilator! Jednak model, który trafił w moje ręce - Satinelle Advanced - nazwałabym basic`owym.
Myślę, że to idealna opcja dla osób takich jak ja – czyli dopiero rozpoczynających przygodę z depilatorem.
Zdecydowanym plusem i pierwszą cechą, która rzuciła mi się w oczy (jeszcze przed pierwszym użyciem) – jest jego ergonomiczność i poręczność. Jest mały, zgrabny (osobiście mam naprawdę małe dłonie), a zarazem lekki i tak wyprofilowany, że nie wysuwa się z rąk podczas depilowania. Naprawdę nie widzę, problemu, żeby zabrać go na wakacje, bo ani nie zajmie dużo miejsca w torbie, ani też nie sprawi, że będzie ona dużo cięższa..


Nie będę ukrywać, że zbierałam się do pierwszego użycia kilka dni. I proszę mi tu nie sugerować, że cykor jestem i mięczak ;) O nie! Każdy ma inny próg bólu. Poza tym, każdy na inny ból jest indywidualnie wrażliwy. Miałam sporo nieprzyjemnych i bolesnych zabiegów w życiu, które przeszłam bez zająknięcia… A niezmiennie podskakuję na fotelu przy depilacji brwi :D Taki typ. Nic nie poradzę.


Ale zrobiłam to! Nie było przyjemnie, ALE bardzo dużym plusem jest to, że mogłam Satinelle Advanced użyć pod prysznicem. Rozgrzana (rozluźniona skóra), nawilżone „włoski” sprawiły, że cała czynność golenia nóg była do zniesienia. Mogłam to zrobić w ten sposób, gdyż depilator działa jak ….elektryczna szczoteczka do zębów. Ładujesz – używasz, gdzie tylko dusza zapragnie. A po rozładowaniu – ładujesz ponownie! Brak kabla daje tą możliwość kontaktu sprzętu z wodą :) Bajka.


Jak już wiecie – jestem tym typem „nowicjusza”. Jak przy każdej opinii/recenzji – wszystko co pisze, jest bardzo subiektywne. Ale jeśli jesteście też na starcie – powiem Wam tak.


Po kilku użyciach – golenie nóg przychodzi mi łatwo. FAKTYCZNIE, jak pisało mi wiele dziewczyn – z każdą depilacją boli mniej.


Depilacja okolic bikini i pod pachami – to wyższa szkoła jazdy. Jak dla mnie ból jest mało znośny. Ale nie poddaję się – troszkę (tyle ile udaje mi się wytrzymać) używam depilatora, a reszta jeszcze zwykłą golarką.


Po co się „,maltretuję”? Ano patrząc na nogi… Fakt, że odrastające włoski są słabsze, w ogóle jest ich MNIEJ – to bardzo kusząca perspektywa. Jak na razie nie planuję się poddawać :)


Czy jest coś do czego mogę się przyczepić? Owszem! Depilator jest troszkę ZA GŁOŚNY… Mam wrażenie, że głośniejszy od golarki Męża ;) No wiecie … żeby nie było jakichś skojarzeń (jeśli mieszkacie np. w akademiku) „co za sprzętu używa ta kobieta w łazience” ;))) No ale to tak tytułem żartu :P


Tak czy owak. Jeśli macie w planach rewolucję czy zelektryzowanie „golenia” to Satinelle Advanced jest idealnym rozwiązaniem dla początkujących..







czwartek, 22 października 2015

MINI RECENZJA - KANEBO SENSAI - SPONGE CHIEF



Dawno nie było recenzji. Z tymi kosmetycznymi jest tak, że zawsze staram się, aby były one wyjątkowe. Mleczko czy płyn micelarny z Ziaji są super, ale kto ich nie zna? Kto nie ma już wyrobionego zdania?

środa, 14 października 2015

sobota, 25 lipca 2015

SŁÓW KILKA WRÓBLA ĆWIRKA :)



Hey There! :) 

Ah, jak mi wstyd... Blog tenże mój jest istnym wyrzutem sumienia... Biedny, zaniedbany 
i opuszczony... Przyznaję, nie postarałam się - biję się w pierś i biorę do roboty :)

wtorek, 17 marca 2015

MAM CIĘ - ZJEM CIĘ - CZYLI miniRecenzja PIECUCHOWO :)


Dziś szybciutki pościk. Często korzystam w internetowych „poleceń”. Ktoś coś kupił, wrzuca na bloga, instagram, fb... poleca lub nie i już mam pewność, że kupowana rzecz przestaje być tylko zdjęciem w wirtualnym świecie. Ktoś kupił, pomacał, ocenił :)